poniedziałek, 16 grudnia 2013

Owoce tortowego weekendu. / Fruits of my crazy cake weekend.




Udało się. Przetrwałam mój pierwszy szalony tortowy weekend. Torty zrobione, dostarczone i już zjedzone. Swoją drogą tyle pracy i stresu a potem facet z nożem atakuje i po torcie nie ma śladu :)
Mój pierwszy tort z cukrowymi kwiatami wyszedł naprawdę fajnie, Zdecydowałam się na piwonie, które wypadły rewelacyjnie. Na początku tort wydawał mi się dość blady, ale po dodaniu zielonych listków naprawdę ożył :) Ciekawe jak taki mały szczegół może zrobić tak wielką różnicę. 

I made it. I have survived my first crazy cake weekend. Cakes are done, delivered and eaten. Btw so much work and stress and then a guy with a knife attacs it and 10 min later it is gone.
My first cake with sugar flowers turned out pretty good. I have decided to made peonies and they looked great. At the beginning the cake looked bit pale but after adding little green leafs it looked amazing. It is funny how such a little thing can make such a big difference




Jubilatka była bardzo zadowolona, a dodatkowo tort kolorystycznie przypasował się do jej kreacji, więc było też wiele śmiechu. 

Birthday girl was very happy and the cake colours matched her dress so it all come together very well.



Drugim tortem był uroczy torcik Peggy Porschen tym razem czekoladowy z kremem śmietankowym i truskawkami.

The other part of the crazy cake weekend was anothe Peggy Porschen cake this time chocolate with cream and strawberries.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz